Wojny

Konflikt w Zatoce Perskiej

Druga wojna w Iraku miała być walką z terroryzmem. Obecnie mówi się, że ta druga wojna w Iraku była poważnym błędem. Przyczyniła się do zmiany międzynarodowej mapy politycznej, spowodowała eskalację terroryzmu w całej Europie, spowodowała powstanie Państwa Islamskiego. Dla Amerykanów atak z 2001 roku był prawdziwą traumą narodową. Stany Zjednoczone zostały zaatakowane na swoim terenie. Nic dziwnego, że można się było spodziewać odwetu. Nie chodziło tylko o zniszczenie Al Kaidy i jej przywódcy Osamy Bin Ladena. Konsekwencje miały ponieść też inne kraje wspierające terroryzm. Na celowniku Amerykanów znalazł się rządzony przez Saddama Husajna Irak. To była druga już wojna w Iraku. O ile pierwszy konflikt mógł być uzasadniony, bo chodziło o obronę zaatakowanego przez Irak Kuwejtu, to drugi już tak ważnego uzasadnienia nie miał. Miało chodzić o wprowadzenie demokratycznego porządku, a także wyeliminowanie broni chemicznej rzekomo posiadanej przez reżim. Wszyscy jednak wiedzieli, że tak naprawdę chodzi o ropę naftową i poprawienie wizerunku Stanów Zjednoczonych. Jednak wojna w Iraku nie mogła wybuchnąć bez poparcia sojuszników. Jako pierwsza swoje poparcie zgłosiła Wielka Brytania. Polska również brała udział w tej wojnie. Prze pewien czas mieliśmy tam nawet swoją strefę militarną. Uczestnictwo Polski w wojnie nie spotkało się z poparciem w samym społeczeństwie, ani tym bardziej w Unii Europejskiej. My jednak chcieliśmy uchodzić za wiarygodnego i pewnego sojusznika Stanów Zjednoczonych i dlatego wojna w Iraku była dla nas pretekstem do udowodnienia tego poparcia. Niektóre państwa jak Francja i Niemcy nie zamierzały w tej wojnie uczestniczyć. Wojna w Iraku rozpoczęła się w marcu 2003 roku. Przeważające siły Amerykanów i ich sojuszników doskonale poradziły sobie z wojskami Saddama Husajna. Kampania wojskowa okazała się szybka i skuteczne, jednak dość szybko okazało się, że wojna w Iraku będzie miała swoje poważne konsekwencje. Nie dało się tak szybko wprowadzić demokracji na wzór zachodni, która nie uwzględniała specyfiki kraju, jego historii i tradycji. Bardzo szybko też okazało się, że żadnej broni chemicznej, której istnienie było jednym z argumentów za wojną, nie ma. Reżim został pokonany, wojsko i policja rozwiązane, ale w ten sposób powstał kolejny problem. Wyszkoleni i uzbrojeni ludzie, którzy zostali pozbawieni środków do życia, musieli radzić sobie sami. Na ich miejsce nie udało się stworzyć nowej silnej armii. Również wybory do parlamentu nie przebiegały tak, jak Amerykanie by sobie życzyli. Najtragiczniejszy był los samego społeczeństwa. Okazało się, że po wyzwoleniu od reżimu Husajna, ludziom wcale nie żyje się lepiej. Doszło do jeszcze poważniejszego podziału miedzy sunnitami i szyitami. Na porządku dziennym były zamachy terrorystyczne. Najgorsze zaś z tego wszystkiego jest fakt, że na terenach Iraku doszło do utworzenia Państwa Islamskiego, które zagraża nie tylko pokojowi na Bliskim Wschodzie, ale dąży do nowego podziału świata. Jego celem nadrzędnym jest zniszczenie świata zachodniego i zwycięstwo państwa wyznaniowego.

Dodaj komentarz